- today
- perm_identity Marta Kaczmarek
- label Rodzicielstwo
- favorite 3 polubień
- remove_red_eye 8032 odwiedzin
- comment 0 komentarzy
Integracja sensoryczna to proces tworzenia spójnej całości z bodźców docierających do mózgu za pomocą zmysłów. Jeśli zmysły funkcjonują prawidłowo, mamy właściwe poczucie przestrzenne i koordynację ruchową oraz rozwijamy się harmonijnie. W nauce poznawania świata za pomocą zmysłów ważny jest umiar – bodźców nie może być za dużo, ale nie można ich także nadmiernie redukować.
Podstawą harmonijnego rozwoju małego człowieka jest odpowiednia stymulacja zmysłów. Dlaczego jest to tak ważne?
To właśnie dzięki zmysłom poznajemy świat, uczymy się i zbieramy doświadczenia. Już w okresie prenatalnym zaczynają docierać do nas bodźce. W brzuchu mamy dziecko czuje ruchy matki i wód płodowych, chwyta pępowinę, ssie swoje palce, słyszy bicie serca matki i odgłosy z otoczenia. Poprzez receptory i narządy impulsy są odbierane oraz przesyłane do odpowiednich miejsc i struktur w mózgu. Tam następuje przetworzenie, integracja i odpowiedź, czyli reakcja.
Za co odpowiadają zmysły człowieka?
Dotyk to jeden ze zmysłów, który wpływa na prawidłowy rozwój. Na skórze znajdują się liczne receptory, które odczytują bodźce dotykowe, temperaturę, siłę i miejsce dotyku, rodzaj faktury. Ten układ sensoryczny jest znaczący zarówno dla rozwoju fizycznego, jak i emocjonalnego człowieka. Równie ważny i łączący się mocno z dotykiem jest zmysł proprioceptywny, czyli czucie swojego ciała dzięki bodźcom płynącym z mięśni, ścięgien i stawów. Pomaga on w dobrej organizacji ciała w ruchu. Zmysł równowagi jest istotny dla rozwoju motorycznego dziecka. Tworzą go narządy znajdujące się w uchu wewnętrznym. Zmysł przedsionkowy umożliwia czucie ułożenia swojego ciała w przestrzeni oraz oddziaływanie grawitacji. Ucho, oczy, język i nos to narzędzia równie niezbędne do wielowymiarowego poznawania świata.
Na czym polega integracja sensoryczna?
Organizm człowieka to bardzo skomplikowana maszyna. Wszystko powinno działać prawidłowo – trybiki, sprężynki, wskazówki – każde z nich ma swoje zadanie. Centrum dowodzenia znajduje się z mózgu. Wszystkie informacje, doświadczenia i reakcje są do niego przekazywane, bo to mózg musi zlokalizować, przetworzyć i zorganizować każdą czynność. Integracja sensoryczna to właśnie proces tworzenia spójnej całości z bodźców docierających do mózgu za pomocą zmysłów. Jeśli zmysły funkcjonują prawidłowo, mamy właściwe poczucie przestrzenne i koordynację ruchową oraz rozwijamy się harmonijnie.
Czy u wszystkich rozwój zmysłów przebiega tak samo?
W zasadzie każdy z nas powinien reagować na bodźce w taki sam sposób. Mamy te same narządy, struktury i budowę ciała. Jednak nie doświadczamy świata identycznie, z taką samą wrażliwością, intensywnością. Nie każdy ma chorobę lokomocyjną, lubi się kręcić na karuzeli, wycina wszystkie metki z ubrań, zatyka uszy przy pracującej wiertarce, czuje zapach mydła u innej osoby, potrafi bez problemu zaparkować tyłem auto czy zasznurować buty bez kontroli wzrokowej. U większości osób procesy te rozwijają się naturalnie. Niestety, jeśli integracja sensoryczna nie rozwija się prawidłowo, rozwój dziecka może przebiegać nieharmonijnie (poznawczo, emocjonalnie, motorycznie).
Jak mogą objawiać się nieprawidłowości w przetwarzaniu bodźców zmysłowych?
Proszę zamknąć oczy. Wsłuchać się w siebie i otoczenie. Co Pani czuje? Ja słyszę szczekanie psa w oddali, sąsiad chyba kosi trawę, serce bije spokojnie i miarowo. Leżę wygodnie w hamaku i kołyszę się na boki. Kawa pachnie i jej smak jest przyjemny, wieje ciepły wiatr. Czuję się bezpiecznie, nawet nagły hałas nie zakłóca spokoju, bo wiem, że to tylko klapa od śmietnika. Otwieram oczy i obserwuję ptaki. Są osoby, które będą miały nadmierne reakcje na bodźce lub nie będą ich zauważały – to osoby podreaktywne. Już u malutkich dzieci możemy zaobserwować strach przed jazdą samochodem w foteliku, niechęć do leżenia na brzuchu, złość przy kremowaniu twarzy, obcinaniu paznokci, dzieci wiecznie biegające, wciskające podczas snu ręce i nogi pod rodzica. Należy zawsze udać się do specjalisty, który oceni, czy są to wymagające terapii problemy z przetwarzaniem sensorycznym. Zaburzenia integracji sensorycznej nie mijają wraz z wiekiem, spirala się nakręca, zmienia kierunek. Zderzenie jest bolesne, szczególnie kiedy wchodzimy w okres szkolny i dziecko nie jest w stanie zdobywać nowych umiejętności.
Jak stworzyć dziecku przyjazne środowisko, wspierające jego rozwój i umożliwiające wielozmysłowe poznawanie świata?
Trzeba zachować zdrowy rozsądek. Dziecko do trzeciego miesiąca życia przede wszystkim potrzebuje kontaktu i bliskości z rodzicami. Nie kupujmy karuzeli nad łóżeczko, książeczek, migających grzechotek i leżaczka wibrującego. Obserwacja twarzy mamy, która do nas mówi, śpiewa, robi miny, jest najpiękniejszą ilustracją. Kołysanie, przytulanie to budowa więzi, ale również stymulacja przedsionkowa, dotykowa, proprioceptywna. Podłoga to na początku najważniejsza i najfajniejsza sala do doświadczania świata. Spędzajmy z dzieckiem jak najwięcej czasu „na parterze”. Ważne jest, aby dziecko miało kontakt z różnorodnymi bodźcami, aby nie pomijać żadnego ze zmysłów i uwzględnić etap rozwoju malucha. Trawa, piasek, podłoga, kocyk, ostra gąbka – im więcej doświadczeń spotka na swojej drodze, tym lepiej.
Jakie zabawy będą sprzyjały harmonijnemu rozwojowi?
Już od narodzin możemy pomagać dziecku w prawidłowym rozwoju i nauce przetwarzania bodźców. Wrażliwa i prawidłowa pielęgnacja noworodka to podstawa. Dla starszych maluchów najlepsze i najwartościowsze będą zabawy typu wierszyki-masażyki, zabawy w a kuku, „siała baba mak”, „idzie rak”. Poza tym taplanie się w kałuży, chodzenie po krawężniku. Dobrze wybierać też zabawki, które będą atrakcyjne przez długi czas: patyk, sznurek, piłka, garnki czy kasztany.
Jak wspierać dzieci z nietypową wrażliwością sensoryczną?
Nie doprowadzać do deprywacji sensorycznej, czyli celowego unikania lub redukcji bodźców. Mimo że ja nie kręcę się na karuzeli albo nie jadam kapusty, pozwalam na to dziecku. Starajmy się zapewnić jak najwięcej doznań w obecności najbliższej osoby, żeby wspierać i budować poczucie bezpieczeństwa. Ponieważ to, co zobaczone, dotknięte i zrobione razem z rodzicem, jest łatwiejsze. I nie warto czekać – nie ma za małych dzieci do konsultacji. Rodzic wie najlepiej, czy jest coś, co niepokoi w rozwoju dziecka. Trzeba korzystać z pomocy specjalistów, żeby pomóc dziecku z deficytami jak najwcześniej.
Dziękuję za rozmowę.
Marta Kaczmarek – dyplomowany terapeuta i diagnosta integracji sensorycznej, licencjonowany diagnosta i terapeuta Instytutu Psychologii Neurofizjologicznej INPP Polska, Providere Indywidualnej Stymulacji Słuchu metodą Johansena IAS, instruktor masażu Shantala, szkoleniowiec.
Swoją wiedzę pogłębia na studiach na kierunku „Wczesna interwencja – pomoc dziecku i rodzinie – w zakresie wczesnego wspomagania rozwoju, w tym z zaburzeniami ze spektrum autyzmu oraz opieki nad małym dzieckiem” na Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie.
Współpracuje z przychodnią poradni psychologiczno-pedagogicznej w Pruszkowie w ramach OKRO. Doświadczenie zawodowe zdobywała w warszawskich poradniach i gabinetach terapeutycznych. Prowadzi terapię z dziećmi przedszkolnymi i szkolnymi, ale droga edukacji i pracy w dużej mierze skierowana jest do maluszków poniżej 3. roku życia – konsultacje domowe, ocena prawidłowego rozwoju, diagnozy SI.
Prowadzi zajęcia wspierające prawidłowy rozwój sensomotoryczny dzieci: Multisensorykę oraz Pampersiaki w akcji! Organizuje i prowadzi warsztaty dla rodziców oraz szkolenia dla osób pracujących z dziećmi.
Marta Kaczmarek Sensoland http://sensoland.pl/
Komentarze (0)