- today
- label Nauka przez zabawę
- favorite 3 polubień
- remove_red_eye 8224 odwiedzin
- comment 0 komentarzy
Aby zachęcić małe dziecko do matematyki, pokazuj mu na każdym kroku, jak bardzo jest przydatna. Im częściej zwracać będziesz uwagę dziecka na to, że używasz matematyki, tym bardziej będzie ono przekonane o jej przydatności i tym większą będzie miało motywację do nauki.
Dla kogo matematyka jest trudna?
Matematyka nie jest ulubionym przedmiotem większości uczniów. Powszechnie uważana jest za przedmiot trudny i dla wielu po prostu niezrozumiały. Właśnie to decyduje o jego małej popularności, a co za tym idzie – niechęci do studiowania na uczelniach technicznych. Źródłem tego problemu jest prezentowanie matematyki jako zbioru symboli i znaków, bez powiązania z praktyką. Zdarza się, że uczniowie trzeciej klasy nie rozumieją dzielenia, gdyż nie wiedzą, do czego służy. Nie są świadomi, że dzielenie się po równo cukierkami to dokładnie to samo, co dzielenie zapisywane przy pomocy znaku. Matematyka oparta wyłącznie na symbolach, o ile nie jest się świadomym tego, co kryje się pod tymi symbolami, w praktyce nie ma sensu i rzeczywiście jest niezwykle trudna, a zatem i zniechęcająca.
Kluczem do opanowania, a więc także zrozumienia oraz polubienia matematyki jest nauczanie jej na konkretach. Praktycznie każdy jest w stanie obliczyć, ile zapłaci w sklepie i ile otrzyma reszty, gdyż jest to jasno powiązane z konkretem. Mało kto natomiast zdoła obliczyć, ile faktycznie zapłaci odsetek za kredyt, gdyż te są dla niego wysoce abstrakcyjne.
Wskazówka: Matematyka bez matematyki
Aby zachęcić małe dziecko do matematyki, nim ktoś mu uświadomi, że jest trudna, pokazuj mu na każdym kroku, jak bardzo jest przydatna. Liczcie podczas równego dzielenia ciastek lub cukierków, czy podczas wydawania reszty. Liczyć można dni do wyjazdu na wakacje lub urodzin. Mnożyć, sprawdzając, ile produktów mieści się w dwóch lub więcej opakowaniach. Im częściej zwracać będziesz uwagę dziecka na to, że używasz matematyki, tym bardziej będzie ono przekonane o jej przydatności i tym większą będzie miało motywację do nauki.
Jak wprowadzać w świat matematyki dzieci powyżej 3 lat?
Niezależnie od wieku dziecka warto bawić się z nim w zabawy matematyczne.
Porównywanie i klasyfikacja
Porównywanie różnych rzeczy to tak absolutnie zwyczajna i codzienna czynność, że aż trudno uwierzyć, iż sprawia ona dzieciom trudność. Umiejętność porównywania i porządkowania więcej niż dwóch elementów pojawia się dość późno. Jest to niezwykle ważna zdolność, warto zatem ćwiczyć ją już od najwcześniejszych lat.
Niezwykle przydatną umiejętnością jest klasyfikowanie obiektów, czyli znajdowanie przedmiotów pod jakimś względem podobnych. Świetną pomocą w nauce klasyfikacji mogą być klocki w różnych kolorach, kształtach, rozmiarach i grubościach.
Ćwiczenie: Porównywanie
Wokół nas bardzo łatwo znaleźć całą masę przedmiotów, które można ze sobą porównywać. Przedszkolak może być duży, zaś jego siostrzyczka – mała. Jeżeli brat jest starszy, to siostra – młodsza. Jeden kubek może być większy lub mniejszy od drugiego, można więc sprawdzić, ile wody mieści się w każdym z nich i czy na pewno do wyższego można wlać jej więcej. Kredki mogą być dłuższe i krótsze, budynki wyższe i niższe, chodniki i szaliki węższe i szersze. Dwie zielone farby mogą się różnić jasnością. Porównywanie rzeczy może być zabawą. Wracając z przedszkola, można wymyślać zadania: znajdź coś „węższego niż”, „krótszego niż”, „zimniejszego niż” coś innego. Uczy to dzieci porównywania, ale także rozwija ich spostrzegawczość i słownictwo.
Wskazówka: Używaj zabawek
Jako materiał do klasyfikacji świetnie nadają się zabawki. Dziecko uczy się tej umiejętności za każdym razem, gdy prosimy, aby znalazło wszystkie zielone samochodziki, wszystkie kuliste przedmioty, wszystkie brązowe misie itd. Dla bardziej zaawansowanych zarezerwowane są polowania na żółte trójkąty, niebieskie koszulki z krótkim rękawem czy żółto-różowe sześciany.
Dodawanie i odejmowanie
Dla dziecka często „pięć” to nazwa znaczka, a wyliczenie: „jeden, dwa, trzy, cztery…” tym różni się od „ene, due, rabe…”, że to ostatnie się rymuje, a więc łatwiej je zapamiętać i bezbłędnie powtórzyć. Uczenie dzieci rozpoznawania symboli czy liczenia po kolei jest błędem, gdyż te czynności w żaden sposób nie kojarzą się dzieciom z prawdziwą funkcją liczenia: określaniem liczebności. Nim zatem rozpoczniesz nauczanie dziecka cyfr, powinieneś pokazać, czemu odpowiadają one w rzeczywistości, a więc zwracać uwagę na liczebności w bezpośrednim otoczeniu dziecka.
Potwory Głodomory. Gra na liczenie
Wskazówka: Codzienna matematyka
Nauczasz dziecko prawdziwej matematyki, gdy mówisz, że na obiad obierzesz pięć ziemniaków, i pokażesz, ile ich jest; gdy mówisz, że może zjeść dwie czekoladki; gdy pokazujesz mu, że ma dziesięć palców u rąk i nóg. Przedmioty, których liczebność można określić (świadomie nie użyto w tym miejscu sformułowania „policzyć”), znajdują się wszędzie – w domu, na ulicy, w sklepie. Wystarczy zwrócić na nie uwagę swoją i dziecka.
Jeżeli rodzic lub dziecko pragnie poćwiczyć liczebności przekraczające 20, których określanie może być dla rodzica trudne w naturalnych warunkach, można do tego celu użyć liczmanów. Świetnie nadają się do tego celu guziki, klocki, patyczki, czereśnie i wiele innych, niewielkich, lecz łatwych do uchwycenia przedmiotów dostępnych w niemal każdym domu.
Na liczmanach można poznawać proste działania, jak dodawanie i odejmowanie. Nauczanie matematyki w ten sposób jest w pełni zgodne z kierunkiem rozwoju w wieku przedszkolnym – dzieci najpierw uczą się wykonywać operacje na konkretach, a dopiero po dłuższym czasie są w stanie uwewnętrznić konkret i zastąpić go symbolem. Ważne jednak, by symbol był jednoznacznie połączony z konkretem, a nie, jak często bywa w szkole, pozostawał pustym obrazkiem.
Ćwiczenie: Smacznego!
Do odejmowania najlepiej nadaje się jedzenie. Nigdy nauka nie jest dla dziecka równie przyjemna, jak wtedy, gdy uczy się odejmować, zjadając smakołyki. Mogą to być kawałki chleba, owoce lub ich cząstki. Ważne, by dodawanie i odejmowanie były czymś dotykalnym, żeby dziecko mogło wszystkimi zmysłami zarejestrować, że chodzi w nich o to, że czegoś przybywa lub ubywa.
Piraci. Gra matematyczna na dodawanie i odejmowanie (4-8 lat)
Mnożenie i dzielenie
W mnożeniu i dzieleniu ważne jest, aby dziecko dostrzegło regularności. Warto porozmawiać z dzieckiem i zapytać je, co dla niego oznacza słowo „mnożyć”, co się dzieje, kiedy coś dzieliło, i co wtedy robiło z dzielonym obiektem. Zanim pokażemy matematyczne znaczenie słów „mnożyć” i „dzielić”, warto zastanowić się nad potocznym ich znaczeniem i pokazać dziecku, że w obu przypadkach chodzi dokładnie o to samo. Mnożenie też powinno się odbywać na liczmanach – czyli konkretach. Wytłumaczmy dziecku, że „dwa razy dwa” to dwa zestawy po dwa samochody, a „pięć razy sześć” to np. sytuacja, w której na pięciu półkach jednej szafy sadzamy po sześć lalek. Jeśli będziemy wykonywać z dzieckiem takie ćwiczenia, to mnożenie stanie się dla niego przydatną umiejętnością, a nie abstrakcją oznaczaną w zeszycie kropką.
Wskazówka: Dzielenie
Dzielenie to, wbrew pozorom, bardzo przyjemna czynność, zwłaszcza gdy dzieli się coś bardzo smacznego. Na co dzień kuchnia dostarcza wielu okazji do dzielenia. Robimy to, dzieląc się cukierkami czy łamiąc czekoladę. Szczególnie ta ostatnia jest świetnym produktem, bo pozwala podzielić się na kilka różnych sposobów, co daje duże pole do popisu. Na liczmany warto przejść dopiero wtedy, gdy dziecko opanuje dzielenie „kuchenne”. Wówczas będzie już rozumieć, że podzielić przez dwa to dokładnie to samo, co podzielić na dwie równe części, a podzielić przez pięć – to stworzyć pięć równych części. To o wiele prostsze niż zapis „6 : 3”. Na taki zapis przyjdzie czas później. Na początek powinno być przede wszystkim miło, sympatycznie i smakowicie.
Żaby czy kraby? Gra matematyczna na mnożenie (6-99 lat)
Fragment pochodzi z książki: Jak kreatywnie wspierać rozwój dziecka?, Natalia Minge, Krzysztof Minge, Samo Sedno, Warszawa 2010.
Komentarze (0)